Pierwszy ‘tysięcznik’ zdobyty!

Zastosowanie konserwatywnego inwestowania w wartość w połączeniu z korona-promocją oraz zmianami gospodarczymi wywołanymi pandemią dały zaskakująco dobre rezultaty.


Asbis jest (pisząc w skrajnym skrócie) spółką zajmującą się dystrybuowaniem produktów IT m.in. na terenie Europy Środkowo-Wschodniej (więcej: https://www.asbis.com ).
Spółka ta już na początku 2020 roku wyglądała bardzo atrakcyjnie (C/Z 4-5, C/WK 0.5). I nagle przyszedł marzec: cena akcji w niespełna miesiąc od lokalnego maksimum spadła o 50%, co spowodowało, że patrząc na podstawowe wskaźniki spółka z aktrakcyjnie wycenianej stała się skrajnie atrakcyjnie wyceniana (C/Z < 2).
Zapewne każdy kiedyś patrzył na ‘lewą’ część jakiegoś wykresu i mówił sobie: “gdybym tutaj zainwestował, to miałbym teraz x razy więcej…”. Gdy jednak patrzy się na takie miejsce znajdujące się po ‘prawej’ stronie to rozmyślania są zupełnie inne: “skoro to była tak aktrakcyjna spółka, to dlaczego tak spadła? czy w spółce tej nie dzieje się coś złego, o czym więdzą tylko insiderzy? mimo, że już tyle spadła, to i tak może spaść jeszcze bardziej…”.
Każdy inwestor (czyli ktoś, kto nie jest spekulantem-hazardzistą) musi w takiej sytuacji przeanalizować ryzyko i podjąć decyzję, czy wchodzić, a jak tak, to za ile.
Moją decyzją było, że zaryzykuję ‘symboliczną’ sumą. Miałem świadomośc, że moje ówczesne 4 miesięczne doświadczenie może być niewystarczające, więc założyłem, że inwestycja ta może dać 100% straty. Mając dzisiejsze doświadczenie wtedy, pewnie zaryzykowałbym sumę kilkukrotnie większą, nie mniej tamta decyzja wydaje mi się, że była całkiem racjonalna.
Minęły 3 miesiące, sytuacja z pandemią się ‘unormowała’, a na giełdy przyszło odbicie V. Kurs Asbis zbliżył się do kursu przedmarcowego (a więc się ‘urealnił’) i ustabilizował. To było sygnałem do podwojenia pozycji (choć kosztowało mnie to aż dwa razy więcej niż w marcu). Być może marcowy spadek kursu był spowodowany przez paniczną wyprzedaż jakiś (niekoniecznie polskich) funduszy inwestycyjnych (w tamtym czasie był gigantyczny popyt na gotówkę – nawet ‘papierowe’ złoto na Comex na moment spadło). Spółka dobrze odnalazła się w pandemicznym świecie dzięki czemu jej kurs sukcesywnie rósł.
Obecnie spółka wydaje się średnio atrakcyjna, a w moim portfelu z ‘symbolicznego’ zaangażowania zrobiła się jedną z głównych inwestycji (przegrywa tylko z CStore, które jednak ciężko realnie wycenić).
Ostatni skokowy wzrost może być związany jest ze zbliżającym się dniem prawa do dywidendy (czasem w takich dniach kursy spółek zachowują się ‘dziwnie’). Jest spore ryzyko, że kurs jednak w najbliższym czasie spadnie. Czy się cashować? P.Fisher miałby na ten temat jasne zdanie: nie.

A teraz dane zakupowe:

  • 16.03.2020 cena 1,96
  • 03.06.2020 cena 3,46
  • 19.06.2020 cena 3,28

W piątkowym zamknięciu (07.05.2021) cena wyniosłą 24,20. Daje to hipotetyczne zyski ze sprzedaży równe odpowiednio: +1230% (tytułowy ‘tysięcznik’), +700% i +730%.
Dodatkowo trzeba doliczyć dywidendy z 2020: 0,075$ dla pierwszego pakietu oraz 0,10$ dla wszystkich trzech pakietów.

Powyższą wiadomość nie należy traktować jako poradę finansową. Nie jestem doradcą finansowym. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, za które odpowiada wyłącznie inwestor.